środa, 1 października 2014

Rozdział 15

 No i mamy już piętnasty rozdział :P Hehe sorki za  opóźnienie ale miałam trochę roboty zadania z fotografii, rysunku i malarstwa i sztuki stosowanej :( tak to już w plastyku niestety bywa no cóż ...  :D I coś nowego... Muzyczka do fragmentu ;) od razu mówię, że do fragmentu pierwszego i drugiego  :)  No nie ważne zapraszam do czytania.  

 -------------------------------------------------------------------------------------------


- Gdybyś mógł zmienić dwie rzeczy w swoim życiu co by to było? - Zapytała spokojnie ale obawiając się, że jej kolega nie będzie chciał na to odpowiedzieć. Naruto westchnął i popatrzył na dziewczynę.
  - Myślę, że gdybym miał taką możliwość to oddał bym ją komuś kto potrzebował by jej bardziej. - Skończył swoją wypowiedź i nastała chwila ciszy ponieważ nikt nie spodziewał się takiej odpowiedzi po osobie, która przeszła tyle w swoim życiu. Nagle Ino uśmiechnęła się leciutko a do oczu zaczęły napływać łzy.
  - Naruto masz rację... Mimo iż dużo w życiu wycierpieliśmy to każda dobra chwila wynikała właśnie z tej złej. Na moim przykładzie gdybym nie została zaatakowana w lesie nie poznała bym Sasuke i was... Gdybym nie poznała Sasuke nie zapisała bym się do szkoły i nie przeżyła wszystkich tych wspaniałych chwil... Dlatego każdy dzień jest dla mnie jak dar od boga mogłam nie przeżyć a jednak mi się udało mogłam stracić wszystko co posiadam choć i tak jest tego niewiele... Więc gdybym mogła cofnąć czas to zrobiła bym wszystko dokładnie jeszcze raz tak samo. - Z oczu blondynki płynęło coraz więcej łez a smutny nastrój odbił się także na Granatowowłosej i ona też zaczęła płakać.
  - Gdyby moja mama wtedy nie zapadła w śpiączkę to najprawdopodobniej teraz był bym sierotą albo wszystko było by tak jak kiedyś. Ale moja mama się zmieniła wiem to... Dlatego muszę wybaczyć jej wszystko i zacząć wszystko odnowa . - Blondyn uśmiechnął się promiennie do Ino na co ona odpowiedziała dokładnie tym samym. A Hinata, która dalej płakała drżącym głosem zaczęła mówić.
  - J-ja ... Wiem, że nie mogę wypowiadać się w takich sprawach, ale potrafię zrozumieć wasze uczucia. Sama mam wiele problemów, o których nikomu nie mówię. Zawszę uważałam, że cierpieć trzeba w ciszy i samotności... Może to dlatego, że nigdy nie miałam zbyt wielu przyjaciół z którymi mogła bym porozmawiać i nie zamierzam dłużej owijać w bawełnę ... - Dziewczyna spuściła głowę w dół i rozpłakała się jeszcze bardziej.- Jestem poważnie chora.

----------------------------------

Dziewczyna wypowiedziała trzy słowa ale to wystarczyło by dla wszystkich czas stanął w miejscu, Hinata przygryzła mocno dolne wargi i zaczęła się cała trząść. Nagle cały świat zatrzymał się nie liczyło się nic prócz tej granatowowłosej kruchej istoty, która na co dzień wydaje się silna i zdeterminowana do działania. Blondyn o niebieskich oczach czuł się jak gdyby zabierano mu jego natchnienie, siłę i jego całe życie. Patrzył na dziewczynę ze strachem w oczach chciał ją przytulić i już nigdy nie wypuścić z objęć, ale mimo wszystko bardzo się wstydził. Twarze wszystkich zgromadzony pobledły i wpatrywali się w zapłakaną biało okom.
  - H-Hinata... - Wyszeptał Naruto spuszczając głowę w dół. Dziewczyna uniosła lekko głowę i skierowała wzrok prosto na siedzącego obok niej chłopaka. Cała reszta towarzyszy spojrzała na siebie porozumiewawczo, wszyscy jak na zawołanie wstali z miejsc i chórem powiedzieli "Pogadamy kiedy indziej na razie." Naruto zdziwiony popatrzył na wychodzących z knajpy znajomych ale później ponownie skupił się na dziewczynie. Blondyn złapał Hinate za podbródek i delikatnie podniósł go do góry, by spojrzała mu prosto w oczy.
  - Hinata co jest?? - Popatrzył na nią z troską i przesunął dłoń na jej zaczerwieniony od płaczu policzek a ona odwróciła wzrok.
  - P-Prze-Przepraszam N-Naruto-kun. - Powiedziała płaczliwym głosem. - J-ja ...
  - Ciii... - Położył jej palec na ustach. -Nic nie mów... - Chłopak spojrzał jej głęboko w oczy i powoli przybliżył swoją twarz do jej twarzy. - Teraz nic ci nie grozi. - Powiedział i leciutko musnął  ustami jej usta. - To własnie chciałem ci powiedzieć ... Cholernie mi na tobie zależy.
  - M-mi na T-tobie też Naruto-kun... - Powiedziała cichutko i zaczerwieniła się dość mocno co on oczywiście szybko zauważył i lekko się zaśmiał.
  - Jesteś taka słodka jak się czerwienisz... - Uśmiechnął się szeroko, ponownie się przybliżył i pocałował, ale tym razem dłużej niż za pierwszym razem. Gdy już się od siebie odłączyli  po policzku 
 dziewczyny spłynęła pojedyncza łza.
  - Nie płacz... - Powiedział ocierając z policzka zbłąkaną słoną krople.
  - Nie płacze. - Szeroko się uśmiechnęła.
  - No przecież widzę.
  - To ze szczęścia...- Zaczęła ocierając kolejne domagające się uwolnienia łzy.- Nareszcie nie muszę bić się z tymi wszystkimi myślami. Nareszcie jesteś obok mnie. - Zaśmiała się uroczo a on objął ją jedną ręką w pasie i przyciągnął do siebie. - Chcę z tobą być Naruto a ty? Chcesz? Chcesz być ze mną mimo to, że wiesz o mojej chorobie?- Dziewczyna znowu posmutniała i oparła głowę na ramieniu blondyna.
  - Nie ważne czy jesteś chora i na co jesteś chora... A moja odpowiedź wciąż będzie brzmiała TAK CHCĘ Z TOBĄ BYĆ... -Dziewczyna podniosła głowę i posłała chłopakowi swój najsłodszy uśmiech. 

  - Dziękuje za to, że jesteś przy mnie... W tak trudnych dla mnie chwilach.
  - Mógłbym powiedzieć dokładnie to samo...

***


Kobieta o krwistych włosach szła właśnie przez miasto odwiedzając wszystkie stare miejsca w których często bywała jeszcze przed śmiercią Minato. Weszła do dużego mocno ukwieconego parku, zaczęła spacerować pomiędzy alejami,  w między czasie wspominając wszystkie dobre chwile, ponieważ o tych złych nie miała zamiaru myśleć. Przystanęła na chwilę i popatrzyła w niebo... Ahhh... Minato gdybyś żył.- Westchnęła lekko i smutno się uśmiechnęła. - Za jakie grzechy mi ciebie odebrano? - Powiedziała pod nosem a z jej oczu zaczęły lać się pojedyncze łzy. - To już prawie dziesięć lat jak cię z nami nie ma... Ahh gdybym tylko umiała cofnąć czas to na sto procent jeszcze byś żył... To wszystko moja wina... - Z jej niebieskich oczu na wspomnienie owej straszliwej nocy zaczęło płynąć więcej łez. W pewnym momencie już nie wytrzymała i w akcie rozpaczy szybko ukucnęła i schowała twarz w dłoniach.

***

Czwórka znajomych szła właśnie w stronę swoich domów praktycznie nic nie mówiąc, tylko co pewien czas wzdychając. Nagle różowo włosa przerwała tę smętną ciszę swoją krótką ale jakże celną i przyciągającą uwagę wypowiedzią.
  - Oni się w sobie kochają... - Na słowa dziewczyny cała trójką przystanęła.
  - Naprawdę zauważyłaś to dopiero teraz? - Zapytała mocno zdziwiona Ino 
  - To znaczy, że wy wiecie? 
  - Ja nie... - Odpowiedział oszołomiony Kiba. 
  - Jak dla mnie to nie są jeszcze pewne informacje... Może i się tam w sobie bujają ale to nie oznacza zaraz, że ze sobą są... Jak zapewne wiecie Hinata chodzi... z ... tym jak on tam ma?? - Sasuke złapał się za czoło i zrobił minę bardzo intensywnie myślącego człowieka, na co długowłosa blondynka się zaśmiała.
  - Z tym... No... Rito ! No właśnie Rito ! - Sakura przytaknęła czarnookiemu ale temat nadal wydał jej się nie skończony, i już miała coś powiedzieć kiedy Ino jak na złość poruszyła inny temat.
  - Co będziecie robić w wakacje? - Dziewczyna lekko się zaśmiała i popatrzyła na Sasuke. Doskonale wiedziała, że zielonooka chcę dalej drążyć tę sprawę i właśnie dlatego wspomniała o czymś innym.- Jejku jaka ona jest natrętna...- Pomyślała patrząc teraz na swoją rówieśniczkę. - Co jej w ogóle do tego, że Hinata ma coś do Naru... To ich życie a nie jej... Niech ona lepiej pilnuje sobie Deidary bo innego może już tak nie zainteresować... A mój brat jak to mój brat totalne bezguście. Doprawdy nie mam pojęcia co on w niej widzi... - Z zamyślenia wyrwał ją nagle głos jej przyjaciela.
  - Ino idziesz do domu teraz? - Blondyna popatrzyła na jego twarz i dostrzegła, że na jego policzkach pojawiły się blado różowe rumieńce, na co pomyślała "Kawaii" i zrobiła słodką minkę. 
  - Nie jeszcze nie idę do domu, idę do dziadków...- Oczywiście skłamała.- Jak chcesz to możesz iść ze mną... Uśmiechnęła się na samą myśl o tym, że wyprzedziła jego pytanie i puściła mu oczko.
  - W-w sumie to i tak mam po drodze. - Zarumienił się bardziej i odwrócił wzrok.
  - No to postanowione idziemy razem. - Uśmiechnęła się szeroko i pociągnęła chłopaka za nadgarstek. - No to my idziemy. Do poniedziałku. - Powiedziała donośnie i już po chwili zniknęła z czarnowłosym chłopakiem za zakrętem, zostawiając Kibe i Sakure samych.
  - Yyy to... Ja też idę. Muszę, się spotkać z Hanabi... Yy to na razie. - Rzucił bardzo szybko i tak samo jak szybko powiedział już go nie było. 
  - Kurcze czy oni mnie nie lubią? - Zapytała się w myślach, zaczęła iść do przodu nie patrząc na drogę i co jakiś czas obijając się o innych przechodniów. - Co ja im takiego zrobiłam? Hmm może to dlatego, że jestem nieśmiała? Albo może dlatego, że... - Dziewczyna nie dokończyła myśli a już, zresztą drugi raz w ciągu tego dnia, przewróciła się na chodnik. Syknęła z bólu, a zaraz potem popatrzyła na sprawce, który dziwnym trafem był ten sam czerwonowłosy chłopak.

***

Naruto i Hinata szli właśnie trzymając się za ręce przez park, nie myśląc o niczym i tak samo o niczym nie rozmawiając. 
Wystarczało im to, że teraz są razem ze sobą i to, że nie ma koło nich żadnej natrętnej i wtrącającej się w nie swoje sprawy osoby.
Nagle Hinata przystanęła więc Naru zrobił to samo. Dziewczyna popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem i wskazała ławkę na, której wczoraj wieczorem wyznała mu swoje uczucie. Blondyn lekko się zaśmiał i pociągnął ją w tamtym kierunku. Usiedli na ławce a Hinata oparła głowę na ramieniu blondyna.
  -Naruuu... - Zapytała słodko przeciągając ostatnią literę i podnosząc głowę. Chłopak popatrzył na nią pytająco a ona się uśmiechnęła.
  - Booo ... - Powiedziała przeciągle. - Chodzi o to że...
  - Co jest??
  - No bo ... yyy - Zarumieniła się mocno - Jaa... chciałam ci powiedzieć, że b-bardzo cię l-lubię... - Zrobiła się czerwona jak pomidor i spuściła głowę w dół na co Naruto się zaśmiał i zrobił "ooo..."
  - Słodziak... - Zarumienił się lekko, przybliżył się do granatowowłosej i ponownie delikatne złapał ją za podbródek i podniósł do góry. - Ja też cię bardzo lubię Hinatko. -Zaśmiał się a dziewczyna oczarowana jego morskimi tęczówkami zaczęła się przybliżać i już po raz kolejny dzisiaj ich usta by się spotkały gdyby nie zadzwonił jej telefon. Blondyn zrobił obrażoną minę a ona przewróciła oczami i ze złością odebrała.
  - Halo!!
  - Hej słoneczko wybrałem fajny film dla nas. 
  - YYY... Rito nie wybrałeś sobie dobrego momentu... - Powiedziała sucho, przepraszająco patrząc na lekko zdenerwowanego niebieskookiego. - Nie czuje się dzisiaj na siłach aby gdziekolwiek iść przepraszam... to ja kończę do kiedyś tam ... - Powiedziała szybko i nie słuchając odpowiedzi rudego rozłączyła się.
  - Wiesz, że w końcu i tak będziesz musiała się z nim spotkać i mu powiedzieć? ... Prawda?? - Granatowowłosa zrobiła poważną minę i popatrzyła mu prosto w oczy.
  - Tak... wiem to doskonale. Tylko chodzi o to, że dzisiaj nie mam zamiaru psuć sobie humoru... i tobie. - Skończyła i ponownie oparła się o jego bok. - Powiem mu w poniedziałek... mam to gdzieś, że mój tata go lubi i w ogóle... Hanabi jednak miała racje nigdy nie powinnam była zgadzać się na coś takiego tylko ze względu na to, że Rito też jest z zamożnej rodziny i tak dalej... poważnie można by o tym opowiadać wieki... dobra może dosyć o mnie teraz powiedz mi coś o sobie co?? 
  - A co tu opowiadać...? - Westchnął ciężko i oparł głowę o jej głowę. - Całe życie jak krew z nosa pod górkę. Nic ciekawego.
  - Wiem, że to może być niewygodne pytanie ale chciała bym wiedzieć... - Zapytała speszonym głosem.
  - Pytaj śmiało...
  - To... ile lat temu zmarł twój ojciec? 
  - Hmmm... - Powiedział przymykając oczy. - Będzie z dziesięć... 
  - A jak... ten tego...
  - Nie mam pojęcia... zawsze pytałem ale jako odpowiedź słyszałem, albo "Jesteś na to za młody", albo "Powiem Ci kiedy indziej" - Hinata podniosła głowę i popatrzyła na blondyna z promiennym uśmiechem. 
  - No teraz chyba jesteś w sam raz aby dowiedzieć się prawdy... Szczególnie teraz kiedy twoja mama jest już "normalna" Wieże z całego serca, że taka też pozostanie na z... - Nie dała rady dokończyć, ponieważ chłopak dokończył to co wcześniej zostało mu przerwane.

--------------------------------------------------------------------------------------

Heh i nareszcie jakiś (przynajmniej tymczasowy) Happy Ending :D Nie lubię takiej całkowitej sielanki dlatego też myślę, że nie na długo będzie tak kolorowo... oczywiście nie mam namyśli tylko Naruto czy Hinaty ale również pozostałych bohaterów. :). Lubię pogmatwane sprawy dlatego takie właśnie jest to opowiadanie... z deczka pokręcone, a to jeszcze nic xD od teraz to dopiero się zacznie mieszanie :P . Mam nadzieję, że następny rozdział się tak nie opóźni  i do piątku zdążę dodać 16 ... Jak zwykle proszę o opinie i bardzo serdecznie pozdrawiam czytelników !!! :****



~*~  ~*~

6 komentarzy:

  1. KYAAA!!!!! WIĘCEJ WIĘCEJ !!!! Takie to było słodkie! Przeczytałam chyba ze trzy razy ostatni fragment ... Dobrze, że Hinatka powiedziała Rito, że nie idzie i została z Naruto ... A i jestem strasznie ciekawa jak zmarł Minato ... Pozdrawiam i CZEKAM NA NEXT !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mnie zainteresowaly slowa Kushiny o smierci Minato: "To wszystko moja wina..." Hmmm... Ciekawe co miala na mysli... Prawde mowiac dalej nie wiemy na co Hina choruje ja chcem wiedziec... Nie mogę się doczekac nastepnego rozdzialu wiec zycze duzo wolnego czasu I weny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe rozdział mi się podobał xD Szczerze to myślałem, że już nie zrobisz ciągu dalszego NaruHina :D Heh Jeśli mógłbym coś zasugerować to mogłabyś napisać w następnym coś o Ino i Sasuke ;) Albo o Kibie i Hanabi skoro już zaczęłaś trochę ich wątek :) No dobra nie przedłużając czekam na next i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. xD Ja zapomniałam, że ty czytasz mojego bloga :D yyy Nikoś?? ;)

      Usuń
    2. No ładnie tak zapominać? A wgl Wolę Nikodem hehełe hehełe :D

      Usuń
  4. bardzo dobry rozdział! denerwuje mnie tylko Hinata, że tak jakby na dwa baty leci! niech rzuci tego Rito, wtedy będzie elegancko ;>
    mnie również, tak jak osoby wyżej, intryguje śmierć Minato, hmhmh
    chętnie poczytam coś SasuIno, daj ich więcej! ;D
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń