piątek, 19 września 2014

Rozdział 14

No i jest 14 rozdział ... szkoda tylko, że prawie nikt tego nie czyta :D hehe ale tym co czytają bardzo serdecznie dziękuje i pozdrawiam <3 

----------------------------------------------------------------------------------------

  -No więc słuchaj Rito plan jest taki - Powiedziała szyderczo się uśmiechając do chłopaka Mei. - Skoro uważają, że są dla siebie stworzeni to trzeba im ten głupi pomysł wybić z głowy... Jak powiedziałeś, jutro jest ku temu pierwsza okazja ... - Zaśmiała się podstępnie i kontynuowała. - Całą akcje skupimy raczej na Hinacie a sprawa z blondynem sama się jakoś potoczy w momencie w, którym będę dla niego jedynym oparciem by mógł się pocieszyć po stracie "ukochanej" - Ayame mówiąc ostatnie słowo pokazała znak palcami jak by brała je w cudzysłów.
  - No dobra ale co ja mam jutro zrobić? - Zapytał rudy jakby nie bardzo zrozumiał wygórowany tok myślenia swojej nowej koleżanki. Dziewczyna na jego pytanie złapała się za głowę i popatrzyła na niego jak na idiotę.
  - Jezu... Z kim mi przyszło współpracować... Dobra powiedz mi, której części planu nie zrozumiałeś??
  - Bo powiedziałaś, że najlepsza okazja do zaczęcia akcji jest jutro ale ja nie do końca wiem co ja mam zrobić ...
  - No powiedziałeś, że jutro idziesz z Hinatą do kina.
  - No tak.

 - To czego ty debilu nie rozumiesz?! - Mei krzyknęła wyprowadzona z ruwnowagi przez jej towarzysza a on aż się wzdrygnął.
  - Co ja mam z nią w tym kinie robić? - Rito zawstydził się troszeczkę i spuścił wzrok na swoje buty.
  - Hmmm. No nie wiem na przykład oglądać film... -Powiedziała tonem jakby rozmawiała z dzieckiem, ale nagle jej wyraz twarzy zmienił się na bardziej pogodny i zaczęła mówić z taką pasją, że chłopak nie mógł oderwać od niej oczu.- No musisz udowodnić jej, że kochasz ją bardziej od niego i, że to ty jej bardziej potrzebujesz niż on. Musisz o nią dbać, spełniać jej każdą zachciankę, być jej najlepszym przyjacielem, poduszką w, którą może się wypłakać, a nawet "mamą", która doradzi jej w każdej możliwej sytuacji. - Ayame uśmiechnęła się słodko co dla Rita było nie małym zaskoczeniem ponieważ wydawało mu się, że ta istota jest wiecznie tylko wredną małpą, która umie się tylko wymądrzać, prześladować ludzi, krzyczeć i rozkazywać wszystkim dookoła.
  - Jej Mei jesteś taka mądra ... Te słowa były naprawdę piękne. Teraz już wszystko rozumiem, postaram się ze wszystkich sił by przyniosło to jakiś efekt. Ale obiecaj mi, że jeśli plan się wyda to mnie nie zostawisz tylko pójdziemy z tym na dno razem. - Dziewczyna słysząc ostatnie zdanie momentalnie zamieniła się miejscem z Mei-Oszalał... On normalnie oszalał ale jeśli się nie zgodzę to może nie chcieć współpracować... a wtedy to będzie niewypał. A ja chce mieć Naruto tylko dla siebie...- Dziewczyna wzięła głęboki oddech i niepewnie zaczęła- N-no o-okay... Obiecuje.

***

Chłopak o włosach w kolorze dojrzałej marchewki obudził się jak zwykle bardzo wcześnie rano i poszedł odbyć poranną toaletę. Wszedł do bardzo przestronnej typowej dla Japonii łazienki z bardzo dużą wanną w perłowym kolorze, ściany pokryte były jasnymi i ciemnymi niebieskimi kafelkami a podłoga białymi, pomieszczenie utrzymane było w nienagannym stanie mogło by się nawet wydawać, że błyszczy, Ale chłopak nie bardzo się tym przejął ponieważ to nie było dla niego nic nowego. Jego mama miała hopla na punkcie czystości była największą pedantką jaką w życiu poznał i miał nadzieje, że ostatnią. Rudowłosy chwilami miał dość tej kobiety ponieważ codziennie musiał sprzątać, ale nie można było też zaprzeczyć, że on nic z pedanta nie miał, jego znajomi zawsze dziwili się gdy chłopak przepraszał za bałagan ponieważ na którejś z półek znajdowała się choćby milimetrowa warstwa kurzu. Kiedyś nawet pewien znajomy zapytał się "Skoro tak wygląda u ciebie nieporządek to jak wygląda porządek?" Wtedy Rito bez uczucia odpowiedział " Jak mucha stanie to mają jej się nogi rozjechać...". Mimo iż pytanie wydało mu się dziwne odpowiedział szczerze. Może i nie lubił sprzątać, ale nie lubił też brudu więc sprzątał. - Jeśli kiedyś zwiążę się z Hinatą to będę miał przerąbane... Ona jest taką syfiarą że to jest mało... Jedno jest pewne nie miał bym z nią łatwego życia. - Pomyślał przewracając oczami. Gdy skończył już zmywać z siebie ostatki kilku godzinnego snu wyszedł z łazienki i ponownie udał się do swojego ogromnego pokoju. Rito pochodził z bardzo zamożnej rodziny ale tak samo jak Hinata nie chciał chodzić do jakiejś wymyślnej prywatnej szkoły, więc zapisał się do zwyczajnego gimnazjum. - Cieszę się, że moja mama "zadaje" się z rodzicami Hinaty bo dzięki temu ją poznałem. - Zielonooki uśmiechnął się szeroko i podszedł do wielkiej brązowej ręcznie zdobionej szafy z, której wyciągnął czarne spodenki nad kolano i białą koszulkę z krótkim rękawkiem. Gdy ubrał już to co przygotował podszedł do biurka, wziął z niego swój telefon i wybrał numer Hinaty. Zadzwonił ale nikt nie odbierał więc zadzwonił ponownie. Tym razem usłyszał bardzo zaspane "Halo".
  - Hej piękna to o, której się widzimy?
  - Rito? ... Dlaczego dzwonisz do mnie w samym środku nocy!!? - Powiedziała równie mocno oburzona co zaspana więc zabrzmiało to bardzo komicznie przez co chłopak parsknął śmiechem. - A ty z czego się śmiejesz ! - Warknęła zła do telefonu.
  - Z tego, że jest już ósma godzina a ty jeszcze śpisz ...
  - Jest sobota daj mi spać!!! Tylko w tygodniu budzę się o szóstej !
  - Dobra, dobra przepraszam, że cię obudziłem, ale chciałem się dowiedzieć na, którą idziemy do kina...?
  - Idę dzisiaj ze znajomymi więc dopiero wieczorem koło dziewiętnastej. Jak już ci tak śpieszno to kup dwa bilety na coś... yyy... Na cokolwiek a jak już to zrobisz to napisz mi SMS'a bo ja teraz idę spać. - Dziewczyna dokończyła wypowiedź i nie czekając na odpowiedź rozłączyła się pozostawiając bardzo zdziwionego chłopaka samego ze swoimi myślami.

***

Cała wesoła sześcioosobowa gromadka siedziała teraz przy dużym stoliku w restauracji z ramen, Hinata ze wszystkich śmiała się najgłośniej i co chwile rzucała jakimś żartem, który rozbawiał nie tylko jej towarzyszy ale także ludzi w innych stolikach, ale niestety nie każdemu udzielał się jej świetny humor. Dziewczyna z różowymi włosami siedziała prawie cały czas jak mysz pod miotłom tylko czasami odpowiadając na jakieś pytanie, czy fałszywie uśmiechając się na żart Hinaty.
  - Właśnie ! Hinata co ją ugryzło...? Dlaczego jest na mnie zła?? Przecież nic złego jej nie zrobiłam... Hmmm... od kiedy ona jest dla mnie taka wredna?? Chyba od dnia w, którym poprosiłam Naruto żeby...! - Nagle dziewczynę olśniło - Już wiem!!!! To przecież oczywiste ! Ona po prostu kocha się w Naru! Ale jaja tego to ja się nie spodziewałam... Jeżeli to prawda to zejdę jej z drogi. Szczerze to i tak nie miała bym z nią szans... - Dziewczyna myślała cały czas wpatrując się w siedzącą koło siebie dwójkę. -Faktycznie coś się między nimi zmieniło... - Sakura wodziła wzrokiem to za Hinatą, to za Naruto. Wydawało jej się, że gdy chłopak na nią patrzy to ona się rumieni... Nagle z zamyślenia wyrwał ją głos siedzącej naprzeciwko blondynki. 

  - Sakura powiedz mi jak tam ci idzie z Deidarą? - Palnęła dla żartu roześmiana Ino ale dziewczyna jednak dość mocno się zarumieniła.
  -  J-ja  j-ja ... Ja nie wiem o co ci chodzi... - Powiedziała niby obojętnie po czym spuściła głowę w dół próbując zakryć swoją czerwoną jak burak twarz.
  - A kto to ten cały Deidara? - Krzyknęła radośnie przy tym wymachując rękami Hinata.
  - Mój brat bliźniak ! - Ino zaśmiała się po czym ponownie zaczęła jeść swoją porcje ramen. Hinata wytrzeszczyła oczy prawie do granic możliwości po czym wstała jak poparzona ze swojego krzesła.
  - To ty masz brata??!! I to do tego Bliźniaka?!!! - Granatowowłosa wydarła się tak głośno, że kelner zwrócił jej uwagę, i już tym razem ciszej kontynuowała swoją wypowiedź. - Czemu ja nic o tym nie wiem? - Wypowiedziała z udawanym oburzeniem.
  - A pytałaś? hahaha ... - Blondynka zaczęła się głośno śmiać po czym nadal przez śmiech zaczęła mówić. - Hahaha... Jak widać mało o sobie wiemy hahahaha! Mam super pomysł ! - Krzyknęła i wzięła do ręki pustą szklaną butelkę po pepsi, położyła ją na środku stołu i zachichotała. - Zagramy w butelkę na pytania. - Wszyscy popatrzyli na nią ze zdziwieniem ale ta wcale się tym nie przejęła i kontynuowała. - Więc tak np. Ja zaczną i tak więc kręcę butelką dwa razy pierwsza wylosowana osoba odpowiada na pytanie a druga je zadaje a jeżeli wylosuje siebie dostaje od każdego po jednym pytaniu. Ah no i po mnie kręci osoba, która została zapytana ... Czy to jest jasne? - Blondynka nie usłyszała żadnego słowa sprzeciwu więc zakręciła butelką. 
  - Dobra pierwszą wylosowaną osobą jest... Sasuke ... Jak miło hahaha! - Uśmiechnęła się do bruneta i ponownie zakręciła butelką. - Dobra druga osoba...  Ja...! haha! - Dziewczyna przez chwilę zastanawiała się nad pytaniem, a gdy już takowe wymyśliła uśmiechnęła się tajemniczo. - Dobra Sasuś powiedz mi ale tak szczerze ! Dlaczego nie lubisz Sai'a?
  - Bo nie...
  - To nie jest odpowiedź ! 
  - No dobra po pierwsze jest nachalny, sztuczny, nudny, denerwujący i dziwny, po drugie zawsze wtrąca swój brzydki biały nos w moje sprawy! A po Trzecie i najważniejsze zawsze lubiłaś go bardziej ode mnie ! - Czarnooki nie ukrywając swojej złości, która w tym momencie przeplatana była także sporą ilością zazdrości spuścił wzrok na swoje buty. Blondyna słysząc odpowiedź przyjaciela zarumieniła się lekko.
  - Ale skąd przyszło ci do głowy, że to jego lubię bardziej?
  - Ponieważ to na nim skupiałaś swoją uwagę...
  - To dlatego, że byłam w nim zakochana, ale uwierz mi wcale nie lubię go bardziej od ciebie. Sasuke to ty jesteś moim najlepszym przyjacielem nie Sai ! - Chłopak momentalnie podniósł na nią swoje czarne jak smoła oczy, które wyrażały teraz tylko bardzo wielkie zdziwienie a Ino uśmiechnęła się do niego promiennie. - Nie przedłużając Sasuke kręć. - Podała mu butelkę i już po chwili do odpowiedzi został wytypowany Kiba, a pytanie miała mu zadać Hinata. Pełna radości wzięła głęboki oddech i przeszyła wzrokiem szatyna.
  - Dobra, dobra to Kiba powie mi... Co mi powie... Już wiem!! Podoba ci się Hanabi!? - Chłopak słysząc pytanie zakrztusił się piciem i wzrokiem mordercy popatrzył na pytającą.
  - Co to ma być za pytanie !!
  - Normalne ! Odpowiadaj czy podoba ci się moja siostra!
  - A niby czemu mam mówić ci takie rzeczy?!
  - Bo Ja tak chce!
  - A co jeśli nie odpowiem? 
  - Karne zadanie !! - Krzyknęła radośnie Ino - Zapomniałam o tym powiedzieć  ... Sorry... - Zaśmiała się lekko i przepraszająco popatrzyła na szatyna. Kiba przewrócił oczami i głośno wypuścił powietrze przez usta, Hinata stała wielce uradowana ponieważ nie mogła się doczekać którą z opcji wybierze jej kolega. 
  - No dobra bardzo ją lubię. - Powiedział ledwo słyszalnie. Dziewczyna nie dosłyszała więc poprosiła by powtórzył więc powiedział troszkę głośniej. Tym razem granatowowłosa usłyszała bardzo dobrze ale ponownie poprosiła by powtórzył, i tak jeszcze kilka razy.
  - DOBRA PODOBA MI SIĘ HANABI!!!!!!!!!!!!!!!!! - Wykrzyczał bardzo zdenerwowany
  - No i takiej odpowiedzi oczekiwałam ! hahaha. - Zaśmiała się radośnie ale kiba nadal zabijał ją wzrokiem. 
  - Dobra teraz ja kręcę. - Szatyn wziął butelkę i nią zakręcił. Tym razem pytać miała Sakura a odpowiedzieć Naruto. Dziewczyna popatrzyła na blondyna, który w tym momencie wyglądał na lekko smutnego i zamyślonego. Pomyślała chwilę jakie pytanie może mu zadać ale prawie każde wydało jej się nie pasować do sytuacji, ale nagle przyszło jej coś do głowy.
  - Gdybyś mógł zmienić dwie rzeczy w swoim życiu co by to było? - Zapytała spokojnie ale obawiając się, że jej kolega nie będzie chciał na to odpowiedzieć. Naruto westchnął i popatrzył na dziewczynę.
  - Myślę, że gdybym miał taką możliwość to oddał bym ją komuś kto potrzebował by jej bardziej. - Skończył swoją wypowiedź i nastała chwila ciszy ponieważ nikt nie spodziewał się takiej odpowiedzi po osobie, która przeszła tyle w swoim życiu. Nagle Ino uśmiechnęła się leciutko a do oczu zaczęły napływać łzy.
  - Naruto masz rację... Mimo iż dużo w życiu wycierpieliśmy to każda dobra chwila wynikała właśnie z tej złej. Na moim przykładzie gdybym nie została zaatakowana w lesie nie poznała bym Sasuke i was... Gdybym nie poznała Sasuke nie zapisała bym się do szkoły i nie przeżyła wszystkich tych wspaniałych chwil... Dlatego każdy dzień jest dla mnie jak dar od boga mogłam nie przeżyć a jednak mi się udało mogłam stracić wszystko co posiadam choć i tak jest tego niewiele... Więc gdybym mogła cofnąć czas to zrobiła bym wszystko dokładnie jeszcze raz tak samo. - Z oczu blondynki płynęło coraz więcej łez a smutny nastrój odbił się także na Granatowowłosej i ona też zaczęła płakać.
  - Gdyby moja mama wtedy nie zapadła w śpiączkę to najprawdopodobniej teraz był bym sierotą albo wszystko było by tak jak kiedyś. Ale moja mama się zmieniła wiem to... Dlatego muszę wybaczyć jej wszystko i zacząć wszystko odnowa . - Blondyn uśmiechnął się promiennie do Ino na co ona odpowiedziała dokładnie tym samym. A Hinata, która dalej płakała drżącym głosem zaczęła mówić.
  - J-ja ... Wiem, że nie mogę wypowiadać się w takich sprawach, ale potrafię zrozumieć wasze uczucia. Sama mam wiele problemów, o których nikomu nie mówię. Zawszę uważałam, że cierpieć trzeba w ciszy i samotności... Może to dlatego, że nigdy nie miałam zbyt wielu przyjaciół z którymi mogła bym porozmawiać i nie zamierzam dłużej owijać w bawełnę ... - Dziewczyna spuściła głowę w dół i rozpłakała się jeszcze bardziej.- Jestem poważnie chora.

----------------------------------------------------------------------------------------

Hehe i tak oto tym smutnym akcentem kończę rozdział czternasty nie wiem czy się podobał xD Liczę na komentarze nie ważne czy złe czy dobre ale one zawszę motywują mnie do dalszej pracy. No i oczywiście tradycyjnie następny rozdział w przyszły piątek pozdrawiam i zapraszam ;**

piątek, 12 września 2014

Rozdział 13

Hej wiem, że długo mnie nie było ale ktoś kto sprawdzał info--->   Wie dlaczego :D No nie ważne zapraszam do czytania. A i zapraszam serdecznie na mojego nowego bloga także o Naruto i Hinatce ;***  ---> wielka-niewiadoma-rin.blogspot.com
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

  - Mów mi normalnie po imieniu ...
  - Hai Naruto- kuun - Zaśmiała się i pobiegła do pokoju.
  - Co za dziwna dziewczyna... najpierw jest nieprzytomna a potem tryska energią... Ale trzeba przyznać, że jest urocza... - Uśmiechnął się do siebie i nagle usłyszał dzwonek do drzwi wstał z kanapy podszedł do nich i je otworzył.
----
Naruto zdziwił się bardzo tym kogo zobaczył w drzwiach mianowicie był to bardzo wysoki siwowłosy mężczyzna z bardzo groźną twarzą. Na jego widok blondynowi przeszły ciarki po plecach od razu rozpoznał w nim podejrzanego typka.  Zrobił pół kroku w tył i ponownie zlustrował mężczyznę. 
  - Cześć Naruto jest może Mikoto?? - Powiedział dziwnie pogodnie po czym szeroko się uśmiechnął co wywołało w młodym blondynie osłupienie.
  - N... n... Niestety jest pracy... -  Chłopak nie ukrywał zdziwienia, które bardzo wyraźnie malowało się na jego twarzy.
  - Kurcze a to szkoda... no nic to ja się będę zbierać ... - Kakashi już chciał się odwrócić ale usłyszał głos młodego osobnika więc ponownie skupił na nim swoją uwagę.
  - Powinna za chwilę przyjść więc może pan na nią poczekać ... - Naruto sam się dziwił, że właśnie to powiedział... Właśnie chce wpuścić obcego faceta do domu. 
  - Jaki tam pan mów mi Kakashi - Odparł uśmiechając się radośnie. - A co do zaproszenia to muszę odmówić ale jakby co to przekaż Mikoto, że byłem okay?
  - Dobrze ... Przekażę do widzenia. - Blondyn zamknął drzwi i wrócił na kanapę dalej ze zdziwioną miną. - Jejku jak pozory mogą bardzo mylić ... Jak go zobaczyłem to mało zawału nie dostałem a tu się okazuje, że wcale nie jest taki straszny na jakiego wygląda - Chłopak zaśmiał się i wygodnie usadowił na kanapie.  W tej samej chwili do pokoju weszła ubrana w niebieską zwiewną letnią sukienkę Yoake. 
  - Ktoś przyszedł? - Powiedziała szeroko  się uśmiechając.
  - A jakiś gościu nie wiem kto to był ale szukał Mikoto... 
  - Rozumiem... Wychodzę i wrócę późno - Blondynka skierowała się w stronę drzwi założyła buty i chwyciła za klamkę. - Do zobaczenia Naruto- senpaiii... - Zaśmiała się głośno i szybko wyszła z mieszkania. Naruto parsknął śmiechem i ponownie skupił się na oglądaniu telewizji.

***

 Dziewczyna o dziwnie wyróżniających się różowych włosach biegła na 9* Złamanie karku w stronę umówionego miejsca. Oczywiście nie zwracając uwagi na to co znajduje się obok niej. Nagle popatrzyła w miejsce z, którego wydobył się głośny krzyk i to był jej największy błąd ponieważ w tym samym momencie bardzo mocno w coś lub kogoś uderzyła. Z dużym impetem spadła na chodnik i syknęła z bólu. Uniosła wzrok i przed sobą zobaczyła także siedzącego na ziemi czerwonowłosego chłopaka. Momentalnie podniosła się podeszła do chłopaka i podała mu dłoń aby ten wstał. Czerwonowłosy popatrzył na Sakure i także podał jej dłoń. Gdy już wstał dziewczyna grzecznie go przeprosiła i ponownie pognała przed siebie. W końcu widziała już budynek szkoły i trochę zwolniła bieg. Przed bramą stała już Ino i śmiejący się razem z nią Sasuke, którego Sakura darzyła specyficznym uczuciem ale po prostu wiedziała, że nic z tego nie będzie i postanowiła odpuścić. Blondynka popatrzyła w jej stronę i radośnie jej pomachała na co zielonooka szeroko się uśmiechnęła i szybko przebiegła przez ulice by znaleźć się już koło nich. 
  - Sakura co tak długo? - Zapytała z lekkim wyrzutem blondynka.
  - A była bym trochę wcześniej ale na kogoś wpadłam i tak jakoś wyszło. - Dziewczyna popatrzyła w bok byle by tylko nie utrzymywać z nikim kontaktu wzrokowego. - T...To co teraz robimy?
  - Idziemy do Naruto... - Powiedział dziwnie patrząc się na różowowłosom Sasuke. 
  - A wy wiecie może gdzie on tak w ogóle mieszka? - Ino popatrzyła na zdziwione twarze swoich towarzyszy i wybuchnęła niepohamowanym śmiechem. - Ja cie to co teraz... ?? - Mówiła jeszcze bardziej się śmiejąc. - trzeba zadzwonić do Hinaty ... hahaha ... Biedny Sasuke ... hahahaha  - Blondyna śmiała się tak bardzo, że pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. 
  - Co cie tak niby bawi? - Zapytała zdezorientowana Sakura ale nie doczekała się upragnionej odpowiedzi dlatego odwróciła się do czarnowłosego. - O co jej chodzi? - Ale tu także nic. Zamiast odpowiedzi doczekała się tylko zawstydzonego i jednocześnie zażenowanego wyrazu  twarzy chłopaka. - Ja was nie rozumiem ale trzeba zadzwonić i do Kiby i do Hinaty. - Jak powiedziała tak zrobiła i już po chwili wybierała numer do granatowowłosej.
  - Halo?... - Odezwał się zaspany głos w słuchawce.
  - Hinata tu Sakura ... Yyyy ty jeszcze śpisz? 
  - Yyyy... Ja to znaczy ... Już nie... dzięki za obudzenie. - Ino widząc, że Sakura się miota wyrwała, jej telefon z ręki i radośnie sie do niego wydarła.
  -  Hinatko idziemy do Naruciaka !!! Czyżbyś o tym zapomniała?? - Zaśmiała się głośno - Czyżby twój ukochany był ci zupełnie obojętny ??!!! - Wykrzyczała na co Sakura wytrzeszczyła swoje oczy do granic możliwości i zrobiła się czerwona. Hinata wydała z siebie głośne "eeee" i zamilkła, ale tylko na moment.
  - Ino !!! - Krzyknęła do telefonu bardzo zawstydzona białooka.
  - Tak mam na imię!! - Zaśmiała się przyjaźnie - Słuchaj kochana ogarniaj się zjedz coś i za dwadzieścia minut mam cię widzieć pod szkołą zrozumiano?
  - Tak tak za dwadzieścia minut... Do zobaczenia - Szybko rzuciła i się rozłączyła.
  - No to ją mamy z głowy teraz został Kiba... - Dziewczyna popatrzyła na chłopaka i się uśmiechnęła - No Sasuś teraz twoja kolej dzwoń do pana żartownisia. - Czarnowłosy wyjął z kieszeni telefon i wybrał numer chłopaka. 
  - No siema co tam Sasuke.
  - Siema. Kiba pamiętasz, że idziemy do Naruto nie?- Chłopak uśmiechnął się ponieważ znał odpowiedź na zadane kumplowi pytanie. 
  - O Boże Święty !!!! Zapomniałem !!! - Szatyn wydarł się a jego głos świadczył o tym, że jest spanikowany. Sasuke parsknął śmiechem i zaczął uspokajać chłopaka.
  - Ej ej Kiba spokój chłopie ! Za dwadzieścia minut pod szkołą ...
  - Okay okay już wychodzę . Do zoba... - Powiedział i się rozłączył, czarnooki ponownie się zaśmiał i schował telefon. 
             Już po piętnastu minutach na miejsce przybiegła zdyszana Hinata. Stanęła przed nimi popatrzyła i nieznacznie pochyliła się do przodu opierając dłonie o uda.  Dziewczyna bardzo głośno dyszała a przed oczami zaczęło robić jej się ciemno. Zachwiała się w bok i gdyby nie Sasuke upadła by na ziemię. 
  - Jejku Hinata ... Co jest? - Zapytał zdziwiony  chłopak podtrzymując ją by się nie przewróciła.   Dziewczyna oprzytomniała i odsunęła się od Sasuke. 
  - Nie to naprawdę nic ... Już wszystko okay... Dziękuje. - Uśmiechnęła się lekko, ale tak naprawdę serce mało nie wyskoczyło jej z piersi. Wzięła głęboki oddech i popatrzyła na dziewczyny. - Idziemy?
  - Jeszcze Kiba. - Powiedziała blondynka rozglądając się we wszystkich kierunkach. - O! Już tu idzie ! - Wskazała na idącego wolnym krokiem w ich stronę chłopaka. Szatyn pomachał im ale wcale nie przyspieszył kroku. Kiedy w końcu udało mu się dowlec do grupy jak to miał w zwyczaju szeroko się uśmiechnął. 
  - To jak idziemy?
  - Tak teraz możemy iść ... haha... - Blondynka wyszczerzyła się. - Hinata prowadź ... Tylko ty znasz drogę.
  - O jejku jaki zaszczyt ! - Powiedziała ironicznie śnieżnooka i cała grupa ruszyła w stronę domu chłopaka.

***

Naruto wyszedł właśnie ze sklepu spożywczego, stanął na chodniku i zaczął się zastanawiać czy potrzebuje do szczęścia czegoś jeszcze prócz zupki chińskiej którą przed sekundą kupił. Westchnął lekko i zaczął powoli kierować się w stronę swojego mieszkania gdy nagle usłyszał za sobą znajomy głos, ktoś zawołał ''Naruuto!!''. Blondyn nie zdążył się jeszcze porządnie odwrócić a na jego szyi już wisiało coś różowego .
  - Sakura przestań bo mnie udusisz! - Powiedział głośno ale ona się nie odkleiła tylko jak na złość przykleiła się jeszcze bardziej.
  -  Nie puszczę cie tak się cieszę, że już wszystko okay... - Właśnie wtedy podszedł Sasuke, który zaczął odrywać ja od chłopaka, ale i to nie dawało dużego efektu. Niebieskooki popatrzył przepraszająco w stronę Hinaty i lekko się uśmiechnął na co ta się zmieszała. Ino podeszła do Sakury i złapała ją za spodenki.
  - Jak go nie puścisz to ci je ściągnę !! - Na te słowa zielonooka odskoczyła od niego jak poparzona a Kiba zaczął się śmiać. Naruto odetchnął i podszedł do granatowowłosej. Dziewczyna popatrzyła na niego lekko się czerwieniąc.
  - O... o-ohayo N-naruto-kun...
  - Ohayo Hinata-chan - Uśmiechnął się szeroko co po raz kolejny bardzo zdziwiło pozostałych.
  - Widzę, że pan znowu w dobrym humorze. - Zaczął śmiało Kiba, który do tej pory trzymał się na uboczu.
  - Chyba tak ... Eee słyszałem, że mieliście przynieść mi zeszyty czy coś - Zaśmiał się nerwowo na samom myśl o szkolę i położył dłoń na karku.
  - Takk!! JAAA mam dla ciebie zeszyty !! - Wydarła się Sakura szczególnie podkreślając przy tym swoją osobę. - Wiesz miała ci je przynieść Hinata ale całymi dniami bujała w obłokach dlatego JAA postanowiłam zająć jej miejsce. 
  - Wcale nie bujałam w obłokach !!! - Wydarła się zawstydzona ciemnowłosa - Jak nie wiesz wszystkiego to się nie odzywaj różowowłosa przylepo !!! - Dziewczyna czuła, że zaraz wybuchnie była tak na nią wściekła, że jeszcze jedno jej takie hasło a mogła by ją zamordować gołymi rękami. Ścięła Sakure  a ta przez swoją małą siłę charakteru wycofała się trzy kroki do tyłu z miną przerażonego zwierzaka. Hinata z jakiegoś powodu poczuła satysfakcje i nie wiedzieć czemu lekko, bardzo niezauważalnie się uśmiechnęła. ... Hahaha. Dobrze tak tej różowej landrynce nie będzie mi się przystawiać do Naruto co jak co ale ja umiem bronić tego co moje...! - Pomyślała patrząc na blondyna. Mimo tego iż o swoich uczuciach do niego przekonała się dopiero wczoraj to wiedziała, że nikomu nie pozwoli się do niego zbliżyć.
  - Hinata nie bądź nie miła - Usłyszała głos niebieskookiego i momentalnie całe poczucie wyższości z niej uleciało. - Sakura przecież nic nie zrobiła... - Powiedział i uśmiechnął się promiennie na co Hinata zrobiła obrażoną minę.
  -  Jak to ku*wa nic nie zrobiła !!! Jak możesz jej bronić po tym jak, tak obleśnie się do ciebie kleiła!!  ... Err...  Nienawidzę jej a to wszystko jego wina!! Gdyby nie on to byśmy dalej były przyjaciółkami ! ... Nie ... Nie ... Nie to nie prawda Jezu skończ już te głupie myśli ! - Nagle poczuła na swoim ramieniu dłoń chłopaka i od razu na niego popatrzyła.
  - Hina-chan wszystko w porządku? - Blondyn popatrzył na nią z troską a ona odwróciła głowę.
  - Nie nic mi nie jest ... P-przepraszam Sakura ... - Dziewczyna zdobyła się na te słowa mimo iż bardzo tego nie chciała. Trójka pozostałych bacznie obserwowała każdy ich ruch zastanawiając się jak to się potoczy, tylko teraz gdy Hinata przeprosiła nie było na co patrzeć i Ino zaczęła się nudzić. 
  - Ej przymuły idziemy gdzieś czy będziemy tu zapuszczać korzenie? 
  - No właśnie ... Ino masz jakiś pomysł? - Zapytał z nadzieją czarnowłosy. 
  - Tak ! Możemy iść na Starówkę ! - Na te słowa Hinata i Naruto stanęli jak na baczność i zaczerwienili się. - Nie tylko nie na starówkę ! - Powiedzieli równo i popatrzyli na siebie 
  - A dlaczego nie?
  - Bo są leprze miejsca...
  - No dobra poddaje się. To gdzie chcecie iść?  
  - Pójdziemy na Ramen ! - Hinata wyszczerzyła się a zaraz potem się zaśmiała - Przecież już we wtorek mieliśmy iść pamiętasz Naru?
  - No...
  - Dobra skoro tak to idziemy na Ramen i kropka ! - Powiedział dzisiaj niezwykle małomówny Kiba. - Hinata prowadź ! 
  - Co? Znowu ja?
  - to w końcu twój pomysł ... hahaha... - Szatyn zaśmiał się głośno. Dziewczyna udała obrażoną i zaczęła iść przed siebie a reszta poszła za nią.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Hehe no to tyle na dzisiaj nwm kiedy pojawi się nowy rozdział bo mam sporo nauki i już trochę do nadrobienia xD Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i liczę na komentarze jak wam się podobało :) A i przepraszam z tą bardzo krótką notkę ale chciałam zdążyć do dzisiaj :D No nic pozdrawiam i do zobaczenia ;3