piątek, 19 września 2014

Rozdział 14

No i jest 14 rozdział ... szkoda tylko, że prawie nikt tego nie czyta :D hehe ale tym co czytają bardzo serdecznie dziękuje i pozdrawiam <3 

----------------------------------------------------------------------------------------

  -No więc słuchaj Rito plan jest taki - Powiedziała szyderczo się uśmiechając do chłopaka Mei. - Skoro uważają, że są dla siebie stworzeni to trzeba im ten głupi pomysł wybić z głowy... Jak powiedziałeś, jutro jest ku temu pierwsza okazja ... - Zaśmiała się podstępnie i kontynuowała. - Całą akcje skupimy raczej na Hinacie a sprawa z blondynem sama się jakoś potoczy w momencie w, którym będę dla niego jedynym oparciem by mógł się pocieszyć po stracie "ukochanej" - Ayame mówiąc ostatnie słowo pokazała znak palcami jak by brała je w cudzysłów.
  - No dobra ale co ja mam jutro zrobić? - Zapytał rudy jakby nie bardzo zrozumiał wygórowany tok myślenia swojej nowej koleżanki. Dziewczyna na jego pytanie złapała się za głowę i popatrzyła na niego jak na idiotę.
  - Jezu... Z kim mi przyszło współpracować... Dobra powiedz mi, której części planu nie zrozumiałeś??
  - Bo powiedziałaś, że najlepsza okazja do zaczęcia akcji jest jutro ale ja nie do końca wiem co ja mam zrobić ...
  - No powiedziałeś, że jutro idziesz z Hinatą do kina.
  - No tak.

 - To czego ty debilu nie rozumiesz?! - Mei krzyknęła wyprowadzona z ruwnowagi przez jej towarzysza a on aż się wzdrygnął.
  - Co ja mam z nią w tym kinie robić? - Rito zawstydził się troszeczkę i spuścił wzrok na swoje buty.
  - Hmmm. No nie wiem na przykład oglądać film... -Powiedziała tonem jakby rozmawiała z dzieckiem, ale nagle jej wyraz twarzy zmienił się na bardziej pogodny i zaczęła mówić z taką pasją, że chłopak nie mógł oderwać od niej oczu.- No musisz udowodnić jej, że kochasz ją bardziej od niego i, że to ty jej bardziej potrzebujesz niż on. Musisz o nią dbać, spełniać jej każdą zachciankę, być jej najlepszym przyjacielem, poduszką w, którą może się wypłakać, a nawet "mamą", która doradzi jej w każdej możliwej sytuacji. - Ayame uśmiechnęła się słodko co dla Rita było nie małym zaskoczeniem ponieważ wydawało mu się, że ta istota jest wiecznie tylko wredną małpą, która umie się tylko wymądrzać, prześladować ludzi, krzyczeć i rozkazywać wszystkim dookoła.
  - Jej Mei jesteś taka mądra ... Te słowa były naprawdę piękne. Teraz już wszystko rozumiem, postaram się ze wszystkich sił by przyniosło to jakiś efekt. Ale obiecaj mi, że jeśli plan się wyda to mnie nie zostawisz tylko pójdziemy z tym na dno razem. - Dziewczyna słysząc ostatnie zdanie momentalnie zamieniła się miejscem z Mei-Oszalał... On normalnie oszalał ale jeśli się nie zgodzę to może nie chcieć współpracować... a wtedy to będzie niewypał. A ja chce mieć Naruto tylko dla siebie...- Dziewczyna wzięła głęboki oddech i niepewnie zaczęła- N-no o-okay... Obiecuje.

***

Chłopak o włosach w kolorze dojrzałej marchewki obudził się jak zwykle bardzo wcześnie rano i poszedł odbyć poranną toaletę. Wszedł do bardzo przestronnej typowej dla Japonii łazienki z bardzo dużą wanną w perłowym kolorze, ściany pokryte były jasnymi i ciemnymi niebieskimi kafelkami a podłoga białymi, pomieszczenie utrzymane było w nienagannym stanie mogło by się nawet wydawać, że błyszczy, Ale chłopak nie bardzo się tym przejął ponieważ to nie było dla niego nic nowego. Jego mama miała hopla na punkcie czystości była największą pedantką jaką w życiu poznał i miał nadzieje, że ostatnią. Rudowłosy chwilami miał dość tej kobiety ponieważ codziennie musiał sprzątać, ale nie można było też zaprzeczyć, że on nic z pedanta nie miał, jego znajomi zawsze dziwili się gdy chłopak przepraszał za bałagan ponieważ na którejś z półek znajdowała się choćby milimetrowa warstwa kurzu. Kiedyś nawet pewien znajomy zapytał się "Skoro tak wygląda u ciebie nieporządek to jak wygląda porządek?" Wtedy Rito bez uczucia odpowiedział " Jak mucha stanie to mają jej się nogi rozjechać...". Mimo iż pytanie wydało mu się dziwne odpowiedział szczerze. Może i nie lubił sprzątać, ale nie lubił też brudu więc sprzątał. - Jeśli kiedyś zwiążę się z Hinatą to będę miał przerąbane... Ona jest taką syfiarą że to jest mało... Jedno jest pewne nie miał bym z nią łatwego życia. - Pomyślał przewracając oczami. Gdy skończył już zmywać z siebie ostatki kilku godzinnego snu wyszedł z łazienki i ponownie udał się do swojego ogromnego pokoju. Rito pochodził z bardzo zamożnej rodziny ale tak samo jak Hinata nie chciał chodzić do jakiejś wymyślnej prywatnej szkoły, więc zapisał się do zwyczajnego gimnazjum. - Cieszę się, że moja mama "zadaje" się z rodzicami Hinaty bo dzięki temu ją poznałem. - Zielonooki uśmiechnął się szeroko i podszedł do wielkiej brązowej ręcznie zdobionej szafy z, której wyciągnął czarne spodenki nad kolano i białą koszulkę z krótkim rękawkiem. Gdy ubrał już to co przygotował podszedł do biurka, wziął z niego swój telefon i wybrał numer Hinaty. Zadzwonił ale nikt nie odbierał więc zadzwonił ponownie. Tym razem usłyszał bardzo zaspane "Halo".
  - Hej piękna to o, której się widzimy?
  - Rito? ... Dlaczego dzwonisz do mnie w samym środku nocy!!? - Powiedziała równie mocno oburzona co zaspana więc zabrzmiało to bardzo komicznie przez co chłopak parsknął śmiechem. - A ty z czego się śmiejesz ! - Warknęła zła do telefonu.
  - Z tego, że jest już ósma godzina a ty jeszcze śpisz ...
  - Jest sobota daj mi spać!!! Tylko w tygodniu budzę się o szóstej !
  - Dobra, dobra przepraszam, że cię obudziłem, ale chciałem się dowiedzieć na, którą idziemy do kina...?
  - Idę dzisiaj ze znajomymi więc dopiero wieczorem koło dziewiętnastej. Jak już ci tak śpieszno to kup dwa bilety na coś... yyy... Na cokolwiek a jak już to zrobisz to napisz mi SMS'a bo ja teraz idę spać. - Dziewczyna dokończyła wypowiedź i nie czekając na odpowiedź rozłączyła się pozostawiając bardzo zdziwionego chłopaka samego ze swoimi myślami.

***

Cała wesoła sześcioosobowa gromadka siedziała teraz przy dużym stoliku w restauracji z ramen, Hinata ze wszystkich śmiała się najgłośniej i co chwile rzucała jakimś żartem, który rozbawiał nie tylko jej towarzyszy ale także ludzi w innych stolikach, ale niestety nie każdemu udzielał się jej świetny humor. Dziewczyna z różowymi włosami siedziała prawie cały czas jak mysz pod miotłom tylko czasami odpowiadając na jakieś pytanie, czy fałszywie uśmiechając się na żart Hinaty.
  - Właśnie ! Hinata co ją ugryzło...? Dlaczego jest na mnie zła?? Przecież nic złego jej nie zrobiłam... Hmmm... od kiedy ona jest dla mnie taka wredna?? Chyba od dnia w, którym poprosiłam Naruto żeby...! - Nagle dziewczynę olśniło - Już wiem!!!! To przecież oczywiste ! Ona po prostu kocha się w Naru! Ale jaja tego to ja się nie spodziewałam... Jeżeli to prawda to zejdę jej z drogi. Szczerze to i tak nie miała bym z nią szans... - Dziewczyna myślała cały czas wpatrując się w siedzącą koło siebie dwójkę. -Faktycznie coś się między nimi zmieniło... - Sakura wodziła wzrokiem to za Hinatą, to za Naruto. Wydawało jej się, że gdy chłopak na nią patrzy to ona się rumieni... Nagle z zamyślenia wyrwał ją głos siedzącej naprzeciwko blondynki. 

  - Sakura powiedz mi jak tam ci idzie z Deidarą? - Palnęła dla żartu roześmiana Ino ale dziewczyna jednak dość mocno się zarumieniła.
  -  J-ja  j-ja ... Ja nie wiem o co ci chodzi... - Powiedziała niby obojętnie po czym spuściła głowę w dół próbując zakryć swoją czerwoną jak burak twarz.
  - A kto to ten cały Deidara? - Krzyknęła radośnie przy tym wymachując rękami Hinata.
  - Mój brat bliźniak ! - Ino zaśmiała się po czym ponownie zaczęła jeść swoją porcje ramen. Hinata wytrzeszczyła oczy prawie do granic możliwości po czym wstała jak poparzona ze swojego krzesła.
  - To ty masz brata??!! I to do tego Bliźniaka?!!! - Granatowowłosa wydarła się tak głośno, że kelner zwrócił jej uwagę, i już tym razem ciszej kontynuowała swoją wypowiedź. - Czemu ja nic o tym nie wiem? - Wypowiedziała z udawanym oburzeniem.
  - A pytałaś? hahaha ... - Blondynka zaczęła się głośno śmiać po czym nadal przez śmiech zaczęła mówić. - Hahaha... Jak widać mało o sobie wiemy hahahaha! Mam super pomysł ! - Krzyknęła i wzięła do ręki pustą szklaną butelkę po pepsi, położyła ją na środku stołu i zachichotała. - Zagramy w butelkę na pytania. - Wszyscy popatrzyli na nią ze zdziwieniem ale ta wcale się tym nie przejęła i kontynuowała. - Więc tak np. Ja zaczną i tak więc kręcę butelką dwa razy pierwsza wylosowana osoba odpowiada na pytanie a druga je zadaje a jeżeli wylosuje siebie dostaje od każdego po jednym pytaniu. Ah no i po mnie kręci osoba, która została zapytana ... Czy to jest jasne? - Blondynka nie usłyszała żadnego słowa sprzeciwu więc zakręciła butelką. 
  - Dobra pierwszą wylosowaną osobą jest... Sasuke ... Jak miło hahaha! - Uśmiechnęła się do bruneta i ponownie zakręciła butelką. - Dobra druga osoba...  Ja...! haha! - Dziewczyna przez chwilę zastanawiała się nad pytaniem, a gdy już takowe wymyśliła uśmiechnęła się tajemniczo. - Dobra Sasuś powiedz mi ale tak szczerze ! Dlaczego nie lubisz Sai'a?
  - Bo nie...
  - To nie jest odpowiedź ! 
  - No dobra po pierwsze jest nachalny, sztuczny, nudny, denerwujący i dziwny, po drugie zawsze wtrąca swój brzydki biały nos w moje sprawy! A po Trzecie i najważniejsze zawsze lubiłaś go bardziej ode mnie ! - Czarnooki nie ukrywając swojej złości, która w tym momencie przeplatana była także sporą ilością zazdrości spuścił wzrok na swoje buty. Blondyna słysząc odpowiedź przyjaciela zarumieniła się lekko.
  - Ale skąd przyszło ci do głowy, że to jego lubię bardziej?
  - Ponieważ to na nim skupiałaś swoją uwagę...
  - To dlatego, że byłam w nim zakochana, ale uwierz mi wcale nie lubię go bardziej od ciebie. Sasuke to ty jesteś moim najlepszym przyjacielem nie Sai ! - Chłopak momentalnie podniósł na nią swoje czarne jak smoła oczy, które wyrażały teraz tylko bardzo wielkie zdziwienie a Ino uśmiechnęła się do niego promiennie. - Nie przedłużając Sasuke kręć. - Podała mu butelkę i już po chwili do odpowiedzi został wytypowany Kiba, a pytanie miała mu zadać Hinata. Pełna radości wzięła głęboki oddech i przeszyła wzrokiem szatyna.
  - Dobra, dobra to Kiba powie mi... Co mi powie... Już wiem!! Podoba ci się Hanabi!? - Chłopak słysząc pytanie zakrztusił się piciem i wzrokiem mordercy popatrzył na pytającą.
  - Co to ma być za pytanie !!
  - Normalne ! Odpowiadaj czy podoba ci się moja siostra!
  - A niby czemu mam mówić ci takie rzeczy?!
  - Bo Ja tak chce!
  - A co jeśli nie odpowiem? 
  - Karne zadanie !! - Krzyknęła radośnie Ino - Zapomniałam o tym powiedzieć  ... Sorry... - Zaśmiała się lekko i przepraszająco popatrzyła na szatyna. Kiba przewrócił oczami i głośno wypuścił powietrze przez usta, Hinata stała wielce uradowana ponieważ nie mogła się doczekać którą z opcji wybierze jej kolega. 
  - No dobra bardzo ją lubię. - Powiedział ledwo słyszalnie. Dziewczyna nie dosłyszała więc poprosiła by powtórzył więc powiedział troszkę głośniej. Tym razem granatowowłosa usłyszała bardzo dobrze ale ponownie poprosiła by powtórzył, i tak jeszcze kilka razy.
  - DOBRA PODOBA MI SIĘ HANABI!!!!!!!!!!!!!!!!! - Wykrzyczał bardzo zdenerwowany
  - No i takiej odpowiedzi oczekiwałam ! hahaha. - Zaśmiała się radośnie ale kiba nadal zabijał ją wzrokiem. 
  - Dobra teraz ja kręcę. - Szatyn wziął butelkę i nią zakręcił. Tym razem pytać miała Sakura a odpowiedzieć Naruto. Dziewczyna popatrzyła na blondyna, który w tym momencie wyglądał na lekko smutnego i zamyślonego. Pomyślała chwilę jakie pytanie może mu zadać ale prawie każde wydało jej się nie pasować do sytuacji, ale nagle przyszło jej coś do głowy.
  - Gdybyś mógł zmienić dwie rzeczy w swoim życiu co by to było? - Zapytała spokojnie ale obawiając się, że jej kolega nie będzie chciał na to odpowiedzieć. Naruto westchnął i popatrzył na dziewczynę.
  - Myślę, że gdybym miał taką możliwość to oddał bym ją komuś kto potrzebował by jej bardziej. - Skończył swoją wypowiedź i nastała chwila ciszy ponieważ nikt nie spodziewał się takiej odpowiedzi po osobie, która przeszła tyle w swoim życiu. Nagle Ino uśmiechnęła się leciutko a do oczu zaczęły napływać łzy.
  - Naruto masz rację... Mimo iż dużo w życiu wycierpieliśmy to każda dobra chwila wynikała właśnie z tej złej. Na moim przykładzie gdybym nie została zaatakowana w lesie nie poznała bym Sasuke i was... Gdybym nie poznała Sasuke nie zapisała bym się do szkoły i nie przeżyła wszystkich tych wspaniałych chwil... Dlatego każdy dzień jest dla mnie jak dar od boga mogłam nie przeżyć a jednak mi się udało mogłam stracić wszystko co posiadam choć i tak jest tego niewiele... Więc gdybym mogła cofnąć czas to zrobiła bym wszystko dokładnie jeszcze raz tak samo. - Z oczu blondynki płynęło coraz więcej łez a smutny nastrój odbił się także na Granatowowłosej i ona też zaczęła płakać.
  - Gdyby moja mama wtedy nie zapadła w śpiączkę to najprawdopodobniej teraz był bym sierotą albo wszystko było by tak jak kiedyś. Ale moja mama się zmieniła wiem to... Dlatego muszę wybaczyć jej wszystko i zacząć wszystko odnowa . - Blondyn uśmiechnął się promiennie do Ino na co ona odpowiedziała dokładnie tym samym. A Hinata, która dalej płakała drżącym głosem zaczęła mówić.
  - J-ja ... Wiem, że nie mogę wypowiadać się w takich sprawach, ale potrafię zrozumieć wasze uczucia. Sama mam wiele problemów, o których nikomu nie mówię. Zawszę uważałam, że cierpieć trzeba w ciszy i samotności... Może to dlatego, że nigdy nie miałam zbyt wielu przyjaciół z którymi mogła bym porozmawiać i nie zamierzam dłużej owijać w bawełnę ... - Dziewczyna spuściła głowę w dół i rozpłakała się jeszcze bardziej.- Jestem poważnie chora.

----------------------------------------------------------------------------------------

Hehe i tak oto tym smutnym akcentem kończę rozdział czternasty nie wiem czy się podobał xD Liczę na komentarze nie ważne czy złe czy dobre ale one zawszę motywują mnie do dalszej pracy. No i oczywiście tradycyjnie następny rozdział w przyszły piątek pozdrawiam i zapraszam ;**

14 komentarzy:

  1. Witam serdecznie!
    Twój blog został pomyślnie zareklamowany na spisie Świat Blogów Narutomania. Dziękuję, że zgłosiłaś się do nas :) Zapraszam do zgłaszania nowych rozdziałów.

    Pozdrawiam,
    Vanai z Świat Blogów Narutomania

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo dobry!
    No i w końcu dowiem się na co chora jest Hinata.. Biedna..
    Denerwuje mnie ta Ayame.. Bardzo!

    Jestem zmęczona po treningu więc nie mam siły się nawet rozpisać - rozdział bardzo się podobał i jak zawsze z utęsknieniem czekam na kolejny ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe dziękuję i powiedz mi kogo Ayame nie denerwuje ?? ;) Pozdro

      Usuń
  3. Hejo xD wiem, że dawno nie komentowalam ale to nie dlatego, że nie czytalam tylko po prostu nie miałam weny. Rozdział jak najbardziej mi się podobał i jak widzę poszłaś za moją radą i wspominasz o chorobie Hinaty. Szczerze to bardziej spidziewałam się raczej jakiegoś wątku z chorobą niż wylewności chorej ale ogólnie dobrze, że napisalaś :D Nie wiem czemu ale wypowiedź Ino bardzo mnie wzruszyła chyba twafiłaś w mój czuły punkt ;) Co do Ayame i Rito to nwm czemu ale wydaje mi się, że ich współpraca nie potrwa wcale długo hehe i widzę, że znowu się rospisałam... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nic nie szkodzi, że nie komentowałaś wystarczy mi świadomość, że ktoś to czyta a co do wylewności Hinaty to mogę Ci zdradzić, że nie do końca powie wszystko to co najważniejsze, a na wątek z chorobą musisz trochę poczekać bo teraz zamierzam rozwinąć fabułę z Kushiną i Naruto ;D Także pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Kurcze ale mnie ta Ayame/Mei wkurza! Co ona se kurde myśli! Bardzo bardzo mi się podobał moment gdy Ino zapytała Saska Dlaczego nie lubi Sai'a to było takie kawaiii <3 Hmmm ciekawa jestem jak pójdzie Rito w kiniez Hinatą hehe xD czekam na next i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Niee... Czemu w tym miejscu kończysz się pytam? Teraz będę się katować do piątku jak dalej potoczy się ta rozmowa... Bardzo fajny rozdział już chce następny więc życzę dużo weny :) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa notka czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny rozdział? Nie mogę się doczekać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh jeszcze nwm ale jak już wspomniałam w informacji za jakiś czas :)

      Usuń