-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Wstawaj śpiochu ! - Powiedziała głośno długowłosa dziewczyna rzucając w swojego kolegę twarda poduszką, ale ten jakby w ogóle nie zwrócił na to uwagi. - Sasuke-kun !! Wstawaj noo.! - Podeszła do jego łóżka, złapała go za ramiona i zaczęła nim potrząsać. Czarnowłosy otworzył oczy i od razu usiadł na łóżku jakby zobaczył ducha.
- Czego się drzesz blondynko ! - Powiedział lekko zdenerwowany po czym wstał.
- Blondynką jestem i jestem z tego dumna ... - Udała obrażoną, odwróciła się na pięcie i wyszła z pokoju. Gdy znalazła się już za drzwiami krzyknęła - Śniadanie masz na stole w kuchni ! - Chłopak parsknął śmiechem i zaczął wybierać ubrania z szafy... Dobrze, że się pogodziliśmy brakowało mi jej ... w końcu jest moją najlepszą przyjaciółką. - Wziął ubrania i poszedł do łazienki aby się przebrać.
Ino siedziała w dużym salonie i przeglądała wiadomości na telefonie gdy do pomieszczenia wszedł Itachi, który ubrany był w same bokserki. Dziewczyna widząc to zarumieniła się i odwróciła wzrok.
- Ohayo Ino-chan. - Powiedział mężczyzna jeszcze lekko zaspanym głosem i skierował się do kuchni.
- Ohayo Itachi-senpai - Powiedziała zawstydzona, wstała z kanapy i poszła za brunetem do kuchni. Gdy weszła do pomieszczenia zobaczyła, że ten robi sobie kawę więc oparła się o ścianę i ponownie *8 omiotła go wzrokiem. - Itachi tam masz śniadanie - Uśmiechnęła się przyjacielsko i wskazała ręką w stronę stołu na, którym stały dwa talerze z tostami. Ciemnooki popatrzył we wskazany przez nią kierunek i zrobił bardzo dziwną minę na co Ino się zaśmiała.
- Jej Ino nie musiałaś ... - Powiedział nadal bardzo zdziwiony. - Chciało ci się? - Ciemnowłosy popatrzył na dziewczynę a ona odwróciła wzrok.
- To nie problem po prostu chciałam podziękować za nocleg - dziewczyna mówiła do niego z odwróconą głową i do tego patrząc w podłogę. Jednak nic nie mogło ukryć tego szkarłatnego rumieńca, który na chwile obecną zdobił jej policzki. Oczywiście chłopak zauważył jej zakłopotany wyraz twarzy więc postanowił odpuścić blondynce, zaśmiał się tylko pod nosem i podszedł do stołu.
- Skoro tak to przyjmuję podziękowanie - Słysząc te słowa niebieskooka momentalnie popatrzyła na Itachiego, który właśnie zaczynał jeść. - Sasuke jeszcze śpi?
- Już nie... - Powiedział właśnie wchodzący do kuchni brunet. - Ino mam pytanko o której idziemy do Naruto?
- Nie wiem ... Hinata nic nie mówiła. - Dziewczyna podeszła do stołu i usiadła przy nim na co Sasuke zrobił dokładnie to samo.
- Hinata i Hinata w kółko ta wasza Hinata ... Kurcze świat nie kręci się wokół niej.
- Wokół ciebie też nie... - Blondynka i brat bruneta parsknęli śmiechem a on zrobił rozzłoszczoną minę - Uwielbiam twoje miny ! - Powiedziała głośno dalej się śmiejąc. - Normalnie kocham.!- Na te słowa chłopak od razu się rozpogodził i zaczął się śmiać.
***
Głośne pukanie do drzwi zbudziło ją ze snu, ale nie od razu odzyskała kontakt z rzeczywistością. Na początku usłyszała pukanie a następnie powoli zaczęła otwierać swoje zielone oczy i po raz kolejny ktoś zapukał ale tym razem ze cztery razy mocniej.
- Proszę ... - Powiedziała mocno zaspanym głosem przy okazji ziewając. Drzwi się otworzyły a do pokoju weszła krótko obcięta blond włosa kobieta, a widząc dziewczynę w łóżku bardzo się zdenerwowała.
- Sakura co to ma znaczyć!? - Krzyknęła a dziewczyna jakby nie zwróciła na to uwagi. - Jest już dwunasta godzina a ty jeszcze śpisz!!? Już wynocha mi stąd ! - Wykrzyczała po czym wyszła z jej pokoju trzaskając drzwiami.
- Jejku człowiek się nawet porządnie wyspać nie może... - westchnęła ciężko i wstała z łóżka. - Jeszcze do tego wczoraj do późna siedziałam na placu zabaw z Deidarą ... Czy ta jędza nie mogła by chociaż raz odpuścić ?? - Różowo włosa podeszła do biurka na, którym leżał jej telefon, wzięła go i zobaczyła, że ktoś do niej dzwonił o dziesiątej a, że był to numer nieznany szybko go wybrała i po chwili już słyszała męski głos w słuchawce. Dziewczyna trochę się przestraszyła i nic nie mówiła dopóki nie usłyszała ponownego "Halo".
- Przepraszam, że przeszkadzam ale ktoś dzwonił do mnie z tego numeru...
- Poczekaj chwile... - Sakura zdziwiła się odpowiedzią mężczyzny i opadła na krzesło. - Sakura! Czemu nie odbierałaś! - Krzyknął ktoś do słuchawki
- A.... A kto mówi?? - Zaczęła się jąkać ponieważ kompletnie nie wiedziała z kim rozmawia.
- Jak to kurde kto!! Ino !!
- I ... I... Ino ? A... A co chcesz?
- Wiesz może o której idziemy do Naruto? - Zapytała a Sakure zatkało... Ponieważ kompletnie o tym zapomniała - Halo Sakura! ... Jesteś tam??
- Boże drogi kompletnie o tym zapomniałam i nie nie wiem ale możemy się spotkać za dwadzieścia minut w parku obok szkoły. Wtedy zadzwonimy po resztę.
- Yyy... Ja przyjdę z Sasuke.
- Z Sasuke? Przecież wy się... No tego ... Nie lubiliście i w ogóle.
- Pogodziliśmy się. No nie ważne za dwadzieścia minut pod szkołą .
- okay.
- A Sakura jeszcze jedno... - Zrobiła krótka przerwę - Uważaj na mojego brata ... Wiem, że się zadajecie ze sobą bo widziałam was wczoraj razem na placu zabaw. Nie żebym ci zabraniała czy coś tylko chodzi o to, że Dei jest bardzo nieprzewidywalny.
- Nie musisz się martwić Ino. Ja i Deidara to znaczy my nie jesteśmy razem czy coś... To dobry chłopak nic mi nie zrobi...
- Ja mam nadzieje bo bym go udusiła... - zaśmiała się głośno do słuchawki. - Dobra Sakura ja kończę do zobaczenia .
- Pa - Powiedziała po czym odłożyła telefon i zaczęła się ubierać. Gdy już to zrobiła zjadła szybkie śniadanie i wystrzeliła z domu jak z procy.
***
- Pani Kushino badania wyszły poprawnie co znaczy, że możemy panią wypisać jeszcze dzisiaj. - Kobieta aż podskoczyła z radości a oczy jej tak jakby się przeszkliły.
- Bardzo dziękuje doktorze to ja pójdę się zgłosić do recepcji. - Jak powiedziała tak zrobiła i popędziła w stronę recepcji. Gdy już skończyła rozmawiać z kobietą w recepcji pobiegła do pokoju w którym pewien czas pomieszkiwała ubrała się w swoje ubranie i szybkim krokiem wyszła ze szpitala udając się w stronę swojego mieszkania.
***
Szedł chodnikiem w stronę domu swojej dziewczyny myśląc nad tym dlaczego ciągle musi ją okłamywać i nie może powiedzieć jej całej prawdy o sobie. Właśnie skończył palić papierosa i wyrzucił go gdześ w krzaki. Westchnął ciężko i poszedł dalej gdy nagle usłyszał, że ktoś wymówił jego imię odwrócił się i ok. trzy metry od niego stał wysoki obcięty "od garnka" czarnowłosy mężczyzna. Ubrany był w ciemnozielony dres i tego samego koloru męską bokserkę. Na widok tego kolesia z Kakashiego jakby momentalnie uszło całe życie i zachwiał się na nogach. Czarnowłosy podbiegł do niego i bardzo szeroko się uśmiechnął.
- Kakashi stary druhu nie widzieliśmy się od czasów liceum ! Nic a nic się nie zmieniłeś ! To pewnie siła twojej młodości. - Powiedział głośno wystawiając przed siebie pięść i wyciągając kciuka.
- yyy... Guy... Co ty tu robisz?
- No mieszkam... - Zaśmiał się bardzo głośno i klepnął siwego w ramie. - Widzę, że nie masz dzisiaj humoru przyjacielu.
- Już nie ... - Mruknął pod nosem ale całe szczęście Guy tego nie usłyszał. - Sorry ale nie mam teraz czasu bo idę do Mikoto. - Powiedział mając nadzieję, że się od niego odklei ale zamiast tego zaświeciły mu oczy.
- Mikoto mówisz ?! To ja idę z tobą! Dawno jej nie widziałem a jak to mówią stara przyjaźń się umiera!
- Przyjaźń??... - Zdziwił się bardzo i oparł się o murek. - Nigdy się nie lubiliście...
- Oj tam przesadzasz Kakashi byliśmy wtedy dziećmi...
- Przyznaj Guy po prostu chcesz posiedzieć ze mną a Mikoto nie lubisz nadal...
- No dobra niech ci będzie ... - Także oparł się o murek. - Nadal za nią nie przepadam ... Ale to jej wina. To ona zepsuła mój pierwszy poważny związek. To ona nagadała Kurenai, że jestem taki i owaki... - Westchnął i spuścił wzrok - A na serio miałem nadzieje, że coś z tego będzie.
- To nie wina Mikoto, że Kurenai z tobą zerwała po prostu ona zawsze kochała Asume ! - Krzyknął a Guy się zdziwił. - Nie zrzucaj na nią winy jak nie znasz całej prawdy!
- A ty co się tak za nią wstawiasz Kakashi to przez nią prawie cie wywalili ze szkoły jak nagadała, że to ty zamknąłeś je w składziku.
- To było dawno i nie prawda... Teraz jest inaczej... Dobra Guy zdzwonimy się i wyskoczymy gdzieś razem jak już tak bardzo chcesz a teraz muszę lecieć ... Cześć - Powiedział i szybkim krokiem odszedł od czarnowłosego. - I właśnie dlatego zawsze go unikałem co za człowiek... - Powiedział do siebie i ponownie udał się w kierunku domu brązowowłosej dziewczyny.
***
Jasnowłosa ledwo przytomna dziewczyna wyszła z pokoju i udała się do łazienki po drodze zahaczając o wszystkie możliwe przedmioty na swojej drodze i jedną z tych przeszkód okazał się Naruto. Zaspana popatrzyła na niego tępym wzrokiem wyminęła go i poszła do łazienki. Chłopak bardzo zdziwił się jej zachowaniem ale nie wnikał w sedno tej sprawy tylko usiadł na kanapie i włączył telewizor. Yoake wyszła z łazienki i chwiejnym krokiem usiłowała dowlec się z powrotem do łóżka, ale usłyszała głos chłopaka.
- Wszystko w porządku ? - Blondynka odwróciła się w jego stronę i westchnęła.
- Nie... - Wymruczała i podeszła do kanapy na, której usiadła. - Powiedz mi czy wy zawsze wstajecie tak wcześnie? - Ziewnęła i podciągnęła pod brodę kolana.
- Wcześnie? Jest już trzynasta... - Zaśmiał się - O której ty wstajesz?
- Ja tak koło piętnastej ... - ponownie ziewnęła i przetarła zaspane oczy. - A szkołę mam wieczorową na szesnastą do dwudziestej drugiej.
- Ciekawe ... Pierwszy raz słyszę o czymś takim.
- U mnie w mieście to normalne. Ile ty w ogóle masz lat Naruto?
- Szesnaście a ty?
- Piętnaście ... Jestem rok młodsza ... - Zaśmiała się i wstała z kanapy. - Ja się ide ubrać Naruto-senpaiii. - Powiedziała słodko przeciągając ostatnią literę na co chłopak się lekko zawstydził.
- Mów mi normalnie po imieniu ...
- Hai Naruto- kuun - Zaśmiała się i pobiegła do pokoju.
- Co za dziwna dziewczyna... najpierw jest nieprzytomna a potem tryska energią... Ale trzeba przyznać, że jest urocza... - Uśmiechnął się do siebie i nagle usłyszał dzwonek do drzwi wstał z kanapy podszedł do nich i je otworzył.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No dobra to na tyle sorki, że takie krótkie. Zaczyna się rok szkolny więc opowiadania mogą pojawiać się nieregularnie ale postaram się zdążać do piątku :D Początki są zawsze najtrudniejsze ale u mnie w szkole zwykle są luzy chyba, że z rysunku i malarstwa albo z Historii sztuki czy innych przedmiotów artystycznych z tym jest gorzej :x Ale jeśli pojawią się jakieś trudności to napisze w zakładce informacje ;D Pozdrawiam i do piątku :*
~*~*~*~*~
Hehehehehe ;D